Jak rozwijać kreatywność? (cz. 3)

Oryginalność – wielkie wyzwanie. Jak tworzyć naprawdę kreatywne pomysły? Jak unikać banału? Schematu? Powtarzających się rozwiązań? W jaki sposób dbać o powstawanie naprawdę świetnych idei i koncepcji? Oryginalność to trzecia umiejętność twórcza, obok już opisanych płynności i giętkości.

Czym jest oryginalność? To inaczej unikalność, niepowtarzalność, nowatorstwo, przejaw inwencji, nowość, odmienność od tego, co już jest. Jak ją ćwiczyć, rozwijać? Trzeba wychodzić poza stereotypowe, najszybciej narzucające się pomysły. Odrzucać te, które notujemy w pierwszych minutach sesji twórczego myślenia. Szukać pomysłów bardziej niezwykłych, zaskakujących, nawet zalonych. Trzeba dostrzegać nowe związki, niezwykłe aspekty, zadziwiające powiązania. Chwytać nieoczekiwane spostrzeżenia, niezwykłe skojarzenia, niekonwencjonalne rozwiązania.

Łatwo powiedzieć! Ale jak to zrobić?

Źrodło: https://www.pexels.com

W poprzedniej części tego cyklu pisałem o giętkości. Przykładem był gwóźdź. Pozostańmy przy nim. Pamiętasz 20 kategorii, do których proponowałem odnieść się podczas szukania zastosowań (także niecodziennych) gwoździa? Okazuje się, że jeżeli działamy pod presją czasu (100 pomysłów w 30 minut), to wcale nie musimy generować interesujących, twórczych rozwiązań. Jak już pisałem, presja czasu sprawia, że sięgamy po rozwiązania już sprawdzone. A zatem możemy zanotować 100 pomysłów i żaden nie będzie szczególnie zaskakujący, nowatorski, niecodzienny, słowem oryginalny.

Jak generować oryginalne pomysły?

Co trzeba zatem zrobić, aby rozwiązania były naprawdę kreatywne, naprawdę oryginalne? Trzeba sięgnąć dużo dalej, niż to robiliśmy dotychczas. Na początek przyjrzyjmy się gwoździowi. Co możemy o nim powiedzieć? Co dotychczas o nim wiemy? Jak na razie – niewiele. Sięgamy po wyobrażenie gwoździa (każdy ma jakieś) i szukamy dla niego zastosowania. Wbicie w ścianę lub zrobienie dziury – to dotychczas dwa podstawowe. Proponowana lista kategorii otwiera szersze perspektywy, ale czy wystarczające. Które z nich są szczególnie interesujące?

Okazuje się, że samo ćwiczenie płynności i giętkości nie wystarczy. Albo inaczej: jeżeli ćwiczymy je często, jeżeli przestają nam one sprawiać trudność, to jest spora szansa, że pojawi się oryginalność. Dlaczego? Dlatego, że w chwili gdy koncentrujesz się, żeby w danym czasie (krótkim!) znaleźć 100 pomysłów i robisz to z pewnym trudem, to nie masz czasu na szukane najbardziej oryginalnych. A jeżeli 100 pomysłów staje się łatwe i robisz je szybko i sprawnie? Wtedy masz pewną nadwyżkę i możesz kilku pomysłom poświęcić większą uwagę. I tu pojawia się szansa.

Źródło: https://www.flickr.com

Zmień gwóźdź!

Co możemy z nim jeszcze zrobić? Jak się okazuje, sporo. Odpowiedz sobie na pytanie, jaki jest gwóźdź? Jakie ma właściwości? Zapewne odpowiesz, że jest metalowy, twardy, niełatwo go zgiąć, jest dość ciężki, ostry. A jak go najczęściej używamy?  Wbijamy, wieszamy, łączymy kawałki drewna, przekłuwamy, robimy dziury. Tak, to wszystko prawda i to wystarcza do ćwiczenia giętkości i płynności. Wystarcza nam to, jaki gwóźdź jest na co dzień.

A gdybyśmy tak zmienili jego właściwości na niecodzienne? Wówczas gwóźdź może być:

  1. namagnesowany,
  2. zamrożony w azocie,
  3. rozgrzany w ogniu do czerwoności,
  4. roztopiony,
  5. lekki w próżni.

Gdy teraz zaczniemy myśleć o jego zastosowaniach, mogą pojawiać się zupełnie zaskakujące pomysły. I to te będą oryginalne, czyli unikalne, niepowtarzalne, nowatorskie, nowe, odmienne od tego, co już znamy i widzieliśmy.

Zapewne nieco mniej oryginalne będą nasze pomysły, gdy nie pójdziemy tak daleko. I część jego właściwości zachowamy, a część zmienimy. Wtedy na przykład możemy gwóźdź

  1. naoliwić,
  2. rozklepać,
  3. nabłyszczać,
  4. podpiłować,
  5. wygiąć,
  6. spleść z innymi,
  7. naciąć,
  8. zaostrzyć,
  9. wyważyć,
  10. podzielić na części.
Źródło: https://www.flickr.com

Ożyw go!

Możemy też zacząć go inaczej postrzegać. Najprościej jest mu w wyobraźni dodać rączki, nóżki, oczy, usta i nos i potraktować go jak zwierzątko lub człowieka. Wówczas możemy gwóźdź:

  1. przytulić,
  2. pogłaskać,
  3. pocałować,
  4. uderzyć,
  5. połaskotać,
  6. usłyszeć,
  7. gonić,
  8. bawić się z nim,
  9. rozmawiać z nim,
  10. rozumieć go.

Myślisz, że to szalone? Przeczytaj mój wpis o Pet Rocku, a głaskanie gwoździa wyda Ci się normalne.

Źródło: https://www.flickr.com

Zmień siebie!

Zresztą tak naprawdę nie musimy wcale zmieniać gwoździa. Wystarczy, że zmienimy siebie, swoje zachowanie wobec niego. Kto z nas próbował gwóźdź

  1. powąchać,
  2. polizać,
  3. posmakować?

Zobacz, jakie to tworzy możliwości! Pachnące gwoździe! Czemu nie? Powiesz, że to szalone? Przestań używać idea killers, otwórz się na nowe, zaskakujące rozwiązania. Poza tym przypomnij sobie bajkę „Zupa z gwoździa”. Bohater bajki, Cygan, namawia ciekawą babę do eksperymentu i gotuje zupę z gwoździa dokładając do niej „tylko” kilka składników od niej otrzymanych (sól, masło, kaszę, warzywa). Czy zupa miała metaliczny, gwoździowy posmak? Nie, bo gwóźdź został w porę wyjęty z garnka. Zresztą, brak gwoździa także może być punktem wyjścia dla generowania pomysłów. Ale o tym może innym razem.