Co blokuje kreatywność? Dlaczego świetne pomysły lądują w koszu, a realizowane są słabsze? Jaka jest jedna z największych przeszkód na drodze innowacji? Idea killers. To oni zabijają genialne pomysły. To oni hamują rozwój. To oni gaszą zapał. To oni osłabiają motywację. To wreszcie oni mordują piękne idee. I wbrew temu, co twierdzą ci, którzy ich używają, nie mają nic wspólnego z twórczą, konstruktywną krytyką.
Czym są idea killers?
Mordercy pomysłów to wypowiedzi, które słyszymy w czasie pracy zespołu kreatywnego. Najczęściej pojawiają się na etapie wymyślania rozwiązań, nowych produktów, innowacyjnych usług. Odnoszą się do zgłaszanych pomysłów. Pojawiają się jako pierwsza, żywiołowa, natychmiastowa reakcja na przedstawianą propozycję. Wypowiadają je:
- inni członkowie zespołu,
- sami pomysłodawcy.
Idea killers to zabójcy kreatywności. Ten, kto usłyszy krytyczną uwagę dotyczącą pomysłu, który zgłosił, często milknie. Boi się przedstawiać inne propozycje. Wycofuje się, przestaje pracować. Często jeden idea killer wykańcza nie jeden, ale całą grupę pomysłów. Nie tylko ten, przy którym został rzucony. Także te, które już wypowiedziane nie będą, pozostaną w głowie wymyślającego.

Ups!! Zabiłem twój pomysł!!
Dlaczego pojawiają się idea killers? Dlaczego inni tak chętnie krytykują nasze pomysły? Powodów jest wiele. Wymieńmy tylko podstawowe.
- Obawa przed zmianą – ludzie nie chcą, żeby coś się zmieniało. Niechętnie reagują na nowe koncepcje. Boją się, że zmiana będzie trudna lub bolesna. Że będą musieli więcej pracować, uczyć się nowych rzeczy, zmieniać swoje przyzwyczajenia. Walczą o zachowanie wszystkiego tak jak jest.
- Strach przed ryzykiem – ludzie często wolą zachować to, co mają, niż zaryzykować. Gdyby mieli gwarancję, że się na pewno uda poprawić sytuację, to zdecydowaliby się na działanie. Ale wiedzą, że sytuacja może się pogorszyć. Po co więc ryzykować?
- Zwykłe lenistwo – jak często słyszysz zdanie: „Ale po co?”. Nowy pomysł równa się zmiana. Wymaga ona wysiłku. A my nie lubimy się wysilać.

Autodestrukcja – wypowiedzi samobójcze
Jak napisałem wyżej, czasami to pomysłodawca morduje własne pomysły. Dlaczego? Tu także przyczyn może być kilka:
- Strach przed ośmieszeniem – chyba niczego tak się nie boimy, jak śmieszności. Boimy się, że ludzie będą nas wytykać palcami. Wiele osób woli zabić swój pomysł, niż narazić się na wyśmianie przez innych.
- Niska samoocena – to problem osób, które uważają, że nie są kreatywne, że nie są w stanie wymyślić niczego interesującego. Często porównują się z innymi i uważają się za gorsze.
- Brak wiary we własny pomysł – w czasie żywiołowej pracy czasami wpadają nam do głowy pomysły zupełnie szalone. Już po chwili sami uznajemy, że są one za bardzo zwariowane.
- Negatywne doświadczenia – jeżeli zgłaszaliśmy już wiele pomysłów, a żaden nie został doceniony, to przestajemy zgłaszać kolejne.

Dodatkowe przyczyny narodzin idea killers
Wymienione powyżej powody rzucania mordercami pomysłów dotyczą ludzi. Można wymienić też przyczyny związane z funkcjonowaniem instytucji czy firmy. Oto kilka z nich:
- Zły system motywacyjny – jeżeli za wymyślenie czegoś innowacyjnego nie zostaniemy docenieni, to nie będziemy się starali. Jeżeli my się staramy, a nagrodę odbiera ktoś inny, to przestajemy zgłaszać nowe pomysły.
- Złe relacje z przełożonymi – jeżeli nasze relacje z szefem czy kierowniczką nie są dobre, to skutecznie może blokować naszą kreatywność. A jeżeli jesteśmy tymi, których szef nie lubi, to inni chętnie się do niego przyłączą i będą wykańczać nasze pomysły.
- Przewidywalny wynik – jeżeli z góry wiemy, że realizowany będzie pomysł innej osoby (np. szefa), to nie chce nam się wysilać.
- Brak wsparcia – jeżeli nasz pomysł zostanie wybrany, to będziemy musieli go realizować i nikt nam w tym nie pomoże.
- Niepotrzebna papierologia i biurokracja – jeżeli nasz pomysł wygra, to zanim go wprowadzimy w życie, czeka nas droga przez biurokratyczne piekło.

Paradoksy idea killers
Mordercy pomysłów rządzą się swoimi prawami. Są przy tym bardzo podstępni. Świadczą o tym trzy paradoksy:
- Wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że zabija pomysły innych. Gdy im to zarzucamy, to bronią się i protestują. Mówią: „Ja tylko wyraziłem swoją opinię! Chyba mam do tego prawo?!” Jasne, nikt nikomu nie broni wyrażania swojego zdania! Tylko tak naprawdę nie chodzi o to CO ktoś POWIEDZIAŁ, ale KIEDY. W kreatywności jest miejsce na krytykę! Ale nie na etapie wymyślania pomysłów! W tym czasie wszyscy krytycy i sceptycy powinni milczeć!
- Łatwiej nam krytykować niż chwalić. Łatwiej zakazywać, niż wspierać. Łatwiej mówić „nie” niż „tak”. To nasza naturalna skłonność. Taka jest ludzka natura. Jeżeli się z tym NIE zgadzasz, to właśnie użyłeś słowa „nie”!
- Zranieni mogą się mścić. Źle znosimy krytykę. Wolimy być chwaleni. A ten, kto dostał po głowie, komu odrzucono pomysł, może na fali emocji zacząć się mścić. I wtedy wykańcza twórcze idee zgłaszane przez innych.

Długa lista idea killers
Zabójców pomysłów, którymi rzucają inni, można wymieniać bez końca. Poniżej zamieszczam 35 przykładowych. Dlaczego nie więcej? Nie chcę nikogo zatruwać negatywnymi myślami! Dla tych jednak, którzy czują się odporni i twardzi, przygotowałem listę 150 najpopularniejszych Idea killers.
- A kto to wymyślił?
- Ale słabe!
- Amerykanie już dawno z tego się wycofali!
- Bądźmy realistami!
- Bzdura!
- Chyba na głowę upadłeś?
- Ciekawe, co pomyśli „góra”? (zarząd, związki zawodowe).
- Czemu my to mamy robić?
- Dotychczas radziliśmy sobie doskonale bez tego, więc po co nam to.
- Gdyby to było dobre, ktoś musiałby na to wpaść wcześniej.
- Interesujące, ale…
- Jesteśmy zbyt poważną firmą / instytucją.
- Kto za to zapłaci?
- Mamy za mało czasu!
- Mnie to się podoba, ale dyrektor / zarząd / prezes tego nie puści.
- Może w przyszłości / za kilka lat / w przyszłym roku…
- Nasi klienci tego nie chcą!
- Nie bądź śmieszny! / Nie ośmieszajmy się!
- Nie mamy na to przepisów / procedur.
- Nigdy dotąd tego nie próbowaliśmy.
- Od kiedy jesteś ekspertem w tej dziedzinie?
- Pan po prostu nie rozumie, na czym polega nasz problem.
- Pani nie rozumie specyfiki naszej branży.
- Przecież to nie zadziała! / To nie będzie działać!
- Rynek nie jest jeszcze na to przygotowany.
- Ryzyko jest za duże!
- To jest bez sensu!
- To jest podobne do…
- To już było, po co do tego wracać.
- To nierealne!
- To niewykonalne.
- To się nie przyjmie!
- To się nie uda! / Nie damy rady tego zrobić!
- To wymaga zbyt wielu zmian / modyfikacji.
- Z tym to będzie tylko kłopot.

Krótsza lista autodestrukcji
Idea killers, które wypowiada sam pomysłodawca, mogą się pojawić na dwa sposoby. Pierwszy to autoocena po zgłoszeniu pomysłu. Najczęściej zaczynająca się od słowa „ale”, po którym pojawia się jakiś morderca pomysłu z listy powyżej. Drugi to uprzedzanie zarzutu. Zastrzegam, że mój pomysł nie jest wartościowy, a potem (znowu po „ale”) go przedstawiam. Oto listy takich przykładowych samobójczych haseł:
- Ja nie znam się na tym, ale…
- W sumie to nie powinienem tego mówić, ale…
- To taki sobie pomysł, ale…
- Nie wiem czy znajdą się na to pieniądze / czas / możliwości, ale…
- To będzie wymagało zmiany procedur / produkcji / modelu sprzedaży, ale…
- Ten pomysł wydaje się niedorzeczny, ale…
- To pewnie będzie kosztować za dużo, ale…
- Wy z pewnością wiecie to lepiej, ale…
- To, być może, nie da się zastosować, ale…
- Ja wiem, że to może się wam wydać śmieszne / głupie, ale…
- Nie przemyślałem tego problemu do końca, ale…
- To chyba nie jest specjalnie ważne, ale…
- Pewnie nie wszystko rozumiem, ale…
- Wasze pomysły są na pewno lepsze, ale…
- Nie wiem, czy ktoś z was się ze mną zgodzi, ale…

Jak sobie radzić z idea killers?
Mam dla Ciebie dobrą wiadomość. Zabójców pomysłów możemy zwalczać! Gdy pojawiają się oni w naszych wypowiedziach, to kluczowa jest samokontrola. Powstrzymywanie się przed krytykowaniem siebie i innych nie jest łatwe, ale można się go nauczyć. Konsekwentne „gryzienie się w język” w czasie generowania pomysłów po jakimś czasie ma szansę przekształcić się w nawyk.
Równie trudno jest oduczyć innych używania idea killers. Tu najważniejsze zadanie ma lider, menadżer, kierownik zespołu. Musi on zadbać o kilka rzeczy:
- dobór odpowiedniej grupy projektowej – należy zadbać, aby zespół składał się z osób otwartych, które są zdolne do uważnego słuchania innych, nastawione na wspólny sukces, zdolne do ustępstw i negocjacji,
- stworzenie odpowiedniej atmosfery – ktoś kiedyś powiedział, że praca musi cieszyć. Jeżeli w trakcie procesu kreatywnego jest miejsce na śmiech, humor, żart, a członkowie zespołu wiedzą, na ile mogą sobie pozwolić, to praca na pewno będzie szła lepiej.
- opracowanie sposobu zwracania uwagi tym, którzy używają morderców pomysłów – jeżeli atmosfera jest sprzyjająca, to ten, kto morduje czyjś pomysł, może zostać zbanowany na 2 minuty, dostać żółtą kartkę, czy być żartobliwie wybuczany przez innych,
- wspieranie zaatakowanych pomysłów – polega ono na poproszeniu zaatakowanej osoby o rozwinięcie skrytykowanej myśli, dopowiedzenie pomysłu do końca czy jego rozwinięcie,
- wypracowanie kultury akceptacji wszystkich pomysłów – wszystkie pomysły, najbardziej szalone, dzikie, oryginalne i zaskakujące na etapie ich generowania muszą być akceptowalne. Jednoczesne członkowie zespołu muszą wiedzieć, że będą mieli możliwości ocenienia poszczególnych pomysłów na późniejszych etapach pracy.